Lista aktualności Lista aktualności

Rocznica Powstania Listopadowego

Położony u stóp Kopnej Góry piękny cmentarz wojenny otwarty we wrześniu 2014 roku przyciąga uwagę przejeżdżających tędy mieszkańców Białegostoku ale także turystów z innych stron kraju. Być może jest to jedyny tego typu cmentarz w Polsce, gdzie miast zbiorowej mogiły bohaterów Powstania Listopadowego udało się zapewnić każdemu z poległych oddzielną mogiłę: jeden metr kwadratowy polskiej ziemi za którą oddali życie.

Pamięta też o nich współczesne polskie wojsko.  W rocznicę wybuchu Powstania Listopadowego, w sobotę dnia 29 listopada na cmentarzu położonym na skraju Arboretum w Kopnej Górze odbyła się uroczystość zorganizowania przez parafię wojskową pw. św. Jerzego a której pomysłodawcą i organizatorem był ks. kmdr por. Zbigniew Rećko. Wzięli w niej udział przedstawiciele służb mundurowych (w tym leśnicy), księża proboszczowie supraskich parafii, władze miasta i gminy Supraśl a w imieniu mieszkańców Sokołdy i pobliskich miejscowości wieniec złożyli strażacy z OSP w Sokołdzie. Na krótką lecz poruszającą uroczystość złożyło się na nią przypomnienie tła historycznego, modlitwa ekumeniczna poprowadzona przez kapelanów trzech duszpasterstw Wojska Polskiego oraz złożenie wieńców  i zapalenie zniczy. Cieszy, że powstały po kilku latach starań, także dzięki pomocy Nadleśnictwa Supraśl cmentarz staje się szczególnym miejscem w panteonie narodowej pamięci białostocczyzny.
 

29 listopada 1831 roku rozpoczęło się jedno z najbardziej pamiętnych wydarzeń w polskiej historii: wojna polsko-rosyjska znana szerzej pod nazwą Powstania Listopadowego. Polskie wojsko, choć liczebnie okrojone i oddane władzy rosyjskiego cara, tworzące armię podległego Rosji Królestwa Polskiego będącego zaledwie szczątkiem dawnego polskiego państwa, wypowiedziało posłuszeństwo narzuconej przemocą władzy. To było jedno z najpiękniejszych choć okupionych ogromną daniną krwi polskich dokonań na drodze do wolności. Zakończyło się katastrofą choć wcale nie było przesądzone że tak musi się stać. Niezwykła waleczność, patriotyzm i  doskonale wyszkolenie polskiej armii broniącej własnej ziemi, przybliżyło nas jak nigdy wcześniej (ani później) do odrodzenia państwa dzięki własnemu wysiłkowi i determinacji. Wspaniałe zwycięstwa pod Stoczkiem Łukowskim, Dębem Wielkim, Iganiami - to tylko niektóre z pól bitew na których polskie wojsko pokazało jak potrafi bić wroga. Niestety, kunktatorstwo przywódców powstania i Naczelnego Wodza przeważyło szalę, zmarnowało niepowtarzalną i całkiem realną szansę pobicia największego z naszych zaborców i wybicia się własnymi siłami na niepodległość.  

Drobnym odpryskiem tych heroicznych zmagań była bitwa po Sokołdą. Choć w skali działań wojennych 1831 roku nie wniosła wiele w ogólny przebieg wydarzeń to jednak pojawienie się naszych żołnierzy na przyłączonej do Rosji białostocczyźnie było jaskółką wolności, niespodziewanym zjawiskiem: polskim wojskiem na zapleczu rosyjskiej armii. Ponad 1000 osobowy oddział pułkownika Zaliwskiego był częścią polskiego korpusu gen. Giełguda od którego został oddzielony po odpartym przez Rosjan ataku na Wilno. Dążył do stolicy przedzierając się przez terytorium wroga. Niestety, został rozbity na łąkach pomiędzy Sokołdą a Kopną Górą w dniu 7 lipca 1831 roku. Zapomniane na przeciąg blisko dwóch stuleci wydarzenia udało się odtworzyć a także odnaleźć pochowanych w zbiorowej mogile poległych przywracając im godność.