Lista aktualności Lista aktualności

Znów wykopali...

Po ubiegłorocznych sensacyjnych odkryciach archeologicznych znów gościliśmy na terenie Nadleśnictwa Supraśl naukowców prowadzących kolejny sezon poszukiwań.

Ekipa naukowa dowodzona przez Adama Wawrusiewicza, archeologa z Muzeum Podlaskiego od kilku lat prowadzi badania na stanowisku Dębowik niedaleko Supraśla. Odkryte tam zostały relikty osady po pobycie koczowniczej społeczności łowiecko-zbierackiej z przełomu epoki kamienia i brązu, czyli sprzed ok. 4 tysięcy lat.

W ubiegłym roku rozpoczęto badania na nowym, leżącym nieopodal miejscu zwanym „Dęby". Okazało się, że był to „strzał w dziesiątkę". Dokonane tam odkrycie okazało się rewelacyjne dla naukowców ale także ciekawe dla laików. Liczba i jakość znalezisk na nowym stanowisku przewyższyła to co zostało odkryte do tej pory. Krzemienne i kamienne, starannie wykonane narzędzia i przedmioty takie jak ostrza sztyletu, nóż sierpowaty, dłuto i grociki strzał świadczą o wysokim poziomie technicznym mieszkających tu ludzi. Byli to przedstawiciele społeczności nazywanej przez archeologów kulturą pucharów dzwonowatych, która w III tysiącleciu przed naszą erą zdominowała rozległe obszary Europy Zachodniej  - od Półwyspu Iberyjskiego po Małopolskę. To właśnie fragmenty ceramiki pochodzenia najpewniej iberyjskiego (a więc z obszaru dzisiejszej Hiszpanii) które przywędrowały tu wraz z tymi ludźmi zostały znalezione na stanowisku.

Znalezione relikty są prawdopodobnie pozostałością pradawnych obrzędów, które kształtowały tożsamość ówczesnych elit. Zapewne w ich trakcie spożywano w pucharach o dzwonowatym kształcie napoje "wyskokowe" a następnie zarówno naczynia jak i inne przedmioty obrzędowe były rytualnie niszczone. Część z nich pozostawiono właśnie w  tym miejscu. Prawdopodobnie wymowa tego obrzędu polegała na symbolicznym wzięciu w posiadanie miejsc wzdłuż ważnego szlaku wodnego biegnącego Supraślą w kierunku dorzecza Niemna.

Kończący się właśnie kolejny sezon prac przyniósł nowe rewelacje. Odnaleziono kolejne miejsce obrzędowe znajdujące się tuż obok odkrytego w ubiegłym roku. Zawierało ono kilka charakterystycznych fragmentów bardzo bogato ornamentowanych naczyń. Na jednym z nich złożono niewielki woreczek zawierający spalone kości, fragmenty ozdób bursztynowych, krzemienne groty strzał i miniaturową siekierkę. Obok niego ułożono precyzyjnie wykonane ostrze kamienne. Niewykluczone, iż jest to fragment tzw. berła sztyletowego - jednego z najstarszych insygniów władzy, przedmiotu podkreślającego wysoką pozycję społeczną właściciela. Unikatem na skalę europejską jest również niewielka, zaledwie dwucentymetrowa płytka kamienna z wyrytym krzyżem. Czy była to forma prahistorycznego płacidła? Na to pytanie odpowiedzą dopiero szczegółowe ekspertyzy archeologiczne. Niezwykle ważnym znaleziskiem, choć na pozór mało efektownym są również bryłki kredy celowo ułożone przy depozycie. Może to być symbol celu wędrówki ówczesnych ludzi - to właśnie ze skał kredowych wydobywali oni doskonałej jakości krzemień. Ślady takich szybów znane są między innymi z okolic Krasnego Sioła nad rzeką Roś na Białorusi.

Według badaczy wiele wskazuje na to, że „Dęby" będące wyniesioną wyspą wśród łąk doliny Supraśli, niegdyś oblaną ze wszystkich stron wodą, mogło stanowić rodzaj „świętej góry". Prawdopodobnie to właśnie tu konstytuowały swą jedność tzw. stowarzyszenia tajemne, grupy wojowników, elit ówczesnego świata. Jaki charakter miały te rytuały możemy tylko domniemywać. Jest wielce prawdopodobne, że podczas nich spożywano specyficzne trunki wprawiające uczestników w stan swoistego odurzenia. Podczas badań chemicznych jednego z naczyń udało się zidentyfikować pozostałości rośliny zwanej rącznik pospolity. To bylina, która pierwotnie występowała w basenie Morza Śródziemnego a jej nasiona mają silne właściwości trujące. Możliwe więc, że była ona składnikiem jakiegoś szczególnego napoju.

Jest wielce prawdopodobne, że planowane na następny rok prace przyniosą kolejne cenne odkrycia. Archeolodzy oceniają, że znalezisko z "Dębów" jest pierwszym takim odkryciem nie tylko na Podlasiu lecz także w Polsce a nawet Europie Środkowej.