Wydawca treści Wydawca treści

Powrót

Powstańcze obozowisko

Powstańcze obozowisko

Dzięki przeprowadzonym jesienią 2013 roku poszukiwaniom udało się dopisać kolejny rozdział opowieści o wydarzeniach okresu Powstania Styczniowego jakie miały miejsce na obszarze Puszczy Knyszyńskiej. Odnaleźliśmy powstańcze obozowisko z 1863 roku i prawdopodobnie jest to pierwsze odkryte w oficjalny sposób i potwierdzone naukowo takie miejsce w Polsce.

Pod suchem wzgórzem okrytem jodłowym lasem, leżała niewielka dolina, a strzegły ją z trzech innych stron sosny i brzozy: wkrótce nad nią na wzgórzu, przed jodłowym lasem wzniósł się krzyż ciosany na straż mogile, wyzwolonego przypadkowym strzałem od cierpień życia partyzanckiego i na błogosławieństwo obozowi rozłożonemu po za nim, - na wzgórzu, w jodłowym lesie.

A wszędzie po lesie stoją szałasy w rzędy , z dachem ułożonym z kory, opuszczonym do ziemi, a bokami wyplecionymi z jedliny. A przed szałasami ogniska i po nad niemi wiszą kociołki, z których po zgotowaniu jemy kaszę łyżkami z odpowiednio wyciętej i wygiętej kory. A wbok od szałasów mamy wozy i arsenał i kuźnię i rymarzy i nieco dalej jamy gotowe, dla ukrycia rzeczy, którychbyśmy nie mogli unieść.

Ten opis powstańczego obozowiska pozostawił w swych wspomnieniach zatytułowanych „Marzenie" Ignacy Aramowicz, uczestnik  wydarzeń. Jego pamiętnik jest najważniejszym źródłem informacji o wydarzeniach 1863 roku na naszych terenach. Aramowicz był w oddziale od samego początku, od momentu sformowania w ostępie Starzynki koło Supraśla. Uczestniczył wraz z nim w bitwie pod Waliłami w dniu 29 kwietnia 1863 roku, która była największym wydarzeniem militarnym Powstania Styczniowego w Puszczy Knyszyńskiej. Liczący około trzystu powstańców oddział dowodzony przez pułkowników Onufrego Duczyńskiego i (będącego leśnikiem) Walerego Wróblewskiego został w jej wyniku rozproszony pozostawiając na polu bitwy 32 poległych towarzyszy. Miejscem ponownej koncentracji stał się ostęp Budziska. Tu powstańcy założyli obóz w którym zażywali spokoju i odpoczynku przez 17 dni. Przez cały ten czas, od wschodu do zachodu słońca, ćwiczyli się w musztrze, a …

… lasy odbijały echo komend, o brzasku ‘od prawego po jednemu kłusem, marsz! Formuj dwójki, marsz!' następnie ‘w prawo! na lewo, w tył! półobrotu w prawo! sekcjami na prawo zachodź, marsz! w łańcuch naprzód, marsz.

Dopiero nadejście znacznych sił rosyjskich zmierzających wprost do Budziska zmusiło powstańców do opuszczenia przyjaznego miejsca, wyjścia na łąki pod Dworzyskiem i podjęcia marszu w kierunku Sokołdy.


Dziś ostęp Budziska jest rezerwatem przyrody „Budzisk" leżącym na obszarze dwóch sąsiadujących nadleśnictw: Czarnej Białostockiej i Supraśla. Nie było łatwo wytypować obszar poszukiwań. Tutejsza bogata rzeźba terenu powoduje, że wiele miejsc mogło odpowiadać opisowi zawartemu we wspomnieniach. Pomogły ustne przekazy i pamięć starszych mieszkańców, którym dziadkowie pokazywali niegdyś miejsce gdzie przebywali powstańcy.

Zaangażowanie Nadleśnictwa Supraśl na terenie którego odkryliśmy obozowisko, urzędu Gminy Supraśl oraz stowarzyszenia Collegium Suprasliense doprowadziło do zbadania wytypowanego miejsca i potwierdzenia faktu istnienia tam obozu opisanego przez Aramowicza. Znalezione w tym miejscu zabytki to w przeważającej mierze drobne przedmioty lecz nie o ich wartość tu chodzi lecz o to, że ich znacząca ilość i cechy dają pewność iż odnaleźliśmy właściwe miejsce. Przedmiotami tymi są na przykład drobne monety miedziane i srebrne, guziki, podkowy a także odlane z ołowiu kule. Ciekawostką jest fakt, że wśród nich znalazły się też odlewane „chałupniczym" sposobem kule do zdobycznych zapewne, nowoczesnych rosyjskich sztucerów. Powstańcy nie dysponując do nich oryginalną, fabrycznie robioną amunicją dorobili do ich odlewania odpowiednie formy. Udało się też zlokalizować kilka rozrzuconych na terenie obozowiska miejsc prowizorycznych kuźni gdzie takie odlewanie kul się odbywało. W punktach tych odnaleźliśmy niekształtne bryłki ołowiu będące odpadami powstałymi przy obróbce odlewów bądź wskutek rozlania się roztopionego metalu.

Wielką rolę w opisanym przedsięwzięciu odegrał redaktor Adam Sikorski, autor doskonale znanego pasjonatom historii programu TV „Było, nie minęło…". To dzięki jego inicjatywie a także specjalistycznemu sprzętowi jakim dysponuje udało się doprowadzić do tego odkrycia. Opisane poszukiwania były zresztą ciągiem dalszym wspólnych działań podjętych wcześniej a związanych z badaniem losów oddziału Wróblewskiego. Były to np. wspólne poszukiwania na pobojowisku pod Waliłami mające znaczenie dla odtworzenia miejsca wydarzeń i ich przebiegu a  w ostatnim czasie odnalezienie miejsca pochówku dowódcy powstańczej kawalerii Kazimierza Kobylińskiego oraz jego żołnierzy.